Nikt tak jak Natałka Babina nie łączy sielskości białoruskiej wsi ze złem, które czai się w ukryciu Ktoś cichy milczy w ciemności Strach wyjść z domu, strach w domu pozostać Wśród lasów i mokradeł czai się zło, obce, nieznane A może nie, może właśnie znane, może takie, które za każdym razem było obok i które sami sprowadziliśmy naszym powszednim zaniedbaniem, naszą bylejakością, tumiwisizmem Otworzyliśmy przed nim wrota i z głębokim ukłonem zaprosiliśmy do siebie W swojej najnowszej książce Natałka Babina stawia okrutną diagnozę naszemu zakątkowi Europy.
Przestrzega przed tym, co się może stać z ludźmi, którzy tracą własną tożsamość, przestają czuć wibrację i rytm swej ziemi.