Część II cyklu opowieści o inspektorze Romanie Medynie znajduje parę byłych policjantów na życiowym rozstaju. Pozornie radzą sobie poprawnie: Roman wykurował się po postrzale, a dwa lata po otwarciu pensjonatu urocza Skarpa nad Zalewem Zegrzyńskim wychodzi na śladowy plus. Właściciele harują od rana do nocy, lecz czerpią z tego dużo satysfakcji. Roman czasem łapie również zlecenia detektywistyczne, co łagodzi jego tęsknotę za dawną pracą i wspomaga rodzinny budżet. Jednak małżeństwo przechodzi kryzys. Podejrzliwość Barbary nie jest bezzasadna, a obustronne próby przełamania emocjonalnego impasu wydają się jedynie pogarszać sytuację. W tym stanie wybuchowej sielanki wydarzenia wokół bohaterów nagle przyspieszają: Roman natrafia na pułapkę z granatem zamontowaną na ścieżce za domem, a jego brat Witold wpada na idealny pomysł, jak oskubać warszawskiego potentata na rynku nieruchomości. Wkrótce kule zaczynają świstać obok głowy detektywa, który z jednej strony nie chce się włączać w szemrane sprawy brata, z drugiej jednak nie chce dopuścić, by Witold został wykąpany w wannie z kwasem… Te wydarzenia tylko prowadzą go do naprawdę dramatycznego dochodzenia, którego zleceniodawca leży na łożu śmierci. Medyna ma ustalić, czy błyskotliwa młoda kobieta, która kilka lat wcześniej szokowała miasteczko rozwiązłością, a mężczyzn bez względu na wiek doprowadzała do seksualnej gorączki, pozostała spalona żywcem przez zazdrosnego mężna, czy jednak poprzez kogoś innego, do dziś ukrytego w cieniu.
gratisowy fragment: