Pierwsza część Marii, tak MONIKA KOSZEWSKA mówi o tej książce. Akcja powieści początkuje się w poniedziałkowy poranek. Dźwięk budzika przerywa Marii sen o księciu z bajki. Szkoda, że to tylko sen, latka lecą, a na jawie ani książę, ani nawet jego giermek się nie kwapią. Widać jeszcze nie nadszedł ten dzień. Trzeba podnieść tyłek z łóżka i zrobić dwieście przysiadów, a potem pojechać do Eliksiru, bo kredyty same się nie spłacą.
29-letnia Maria jest szefową działu marketingu w sporej firmie kosmetycznej. Jej optymizm i kreatywność sprawiają,świetnie sobie radzi z nowymi wyzwaniami, których w tej branży nie brakuje. Kiedy podejmuje się ambitnego planu powiększenia sprzedaży i wprowadzenia na rynek nowoczesnej linii kosmetyków, osiągnięcie celu stanie się dla niej najważniejsze. Wymaga ono jednak ogromnego zaangażowania, wielu nieprzespanych nocy i wielu poświęceń. A w firmie komuś najwyraźniej wyjątkowo zależy na tym, żeby cały projekt okazał się porażką…
W końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień. Dzień, w którym sprzedaż może wzrosnąć kilkakrotnie. Teraz eventy odbędą się w trzech centrach handlowych. Ja obstawiam warszawską Arkadię, Aśka Galerię Bałtycką, a Gośka poznańska Plazę. Przez ostatnie cztery dni spałam w sumie siedemnaście godzin. Tak wygląda przygotowanie eventów. Należycie, że imprezy organizowałyśmy z Sephorą, przynajmniej do nich należało rozstawienie stoisk i przygotowanie asortymentu.
Motto tego tomu brzmi: Szczęście sprzyja tym, którzy naprawdę w nie wierzą. Czasem szczęściu trzeba trochę pomóc. Warto zobaczyć, jak swojemu szczęściu pomaga Maria. Mnóstwo można się od niej nauczyć.