Ta opowieść powstała tuż po śmierci mojej córki. Patrzyłam na jej znajomych i przyjaciół, tych niedużych, dziesięcioletnich i widziałam, iż stoją oko w oko z niepojętym, tak samo, jak my wszyscy. Uświadomiłam sobie wtedy, iż nie znam żadnej, ale to żadnej historii dla dzieci, która mówiłaby o śmierci.
I o tym, co się dzieje z nami, którzy zostajemy tutaj, po śmierci kogoś bliskiego. Pomyślałam wtedy – a co z dziećmi jeszcze młodszymi, które pojmują świat zupełnie nieintelektualnie? Trudno rozmawiać z dziećmi o nieuchronności, o śmierci, o chorobie, o tym, co wydaje się zupełnie bez sensu, czasem choćby niesprawiedliwe.
Trudno rozmawiać z nimi o tym, co się dzieje z człowiekiem, który musi się z tym zmierzyć. O emocjach, tych najtrudniejszych, o których często słyszymy, że są "złe" – a przecież są naturalne. Baśń zezwala na mówienie obrazami.
zezwala na nazywanie spraw wprost, z pominięciem procesu racjonalizacji. Daje nam do ręki magiczne narzędzia. Wymyśliłam tę opowieść dla najmłodszych. Z myślą o tym,poprzez kolejne przygody będziemy przechodzić wspólnie.
Kiedy ją opowiadam na żywo, to dzieci wymyślają sposoby na przedostanie się poprzez Rzekę Smutku, Wściekły Las i Otchłań Rozpaczy. I opowiadają o tym, jakie one są i jak sobie z nimi poradzić. Opowiadają o swych własnych doświadczeniach.
W książce te sposoby opisałam ja, ale polecam Wam szczególnie, szczególnie czytanie tej opowieści po swojemu. Rozmawiajcie i wymyślajcie wspólnie. Opowieści po to są, by były nasze, żeby je zmieniać, udomawiać.
Pozwólcie dzieciom pytać. I wy sami pytajcie. Ja sama staram się zamieniać pytanie "dlaczego" (na które trudno znaleźć sensowną odpowiedź), na pytanie "jak, w jaki sposób". Tak, by umożliwić dzieciom szukanie odpowiedzi, które są konkretnie osadzone w ich minimalnym, dziecięcym życiu.
Warto również mówić dużo i niejednokrotnie o tym, że człowiek – śladowy i pokaźny – ma prawo być smutny, zły, czy osowiały. Ma prawo chcieć być sam. Ma prawo chcieć pomilczeć. Ma prawo nie chcieć się śmiać i przytulać. W trakcie opowiadania tej historii dzieciom "na żywo" pojawiają się niezwykle niebanalne pytania i wątki, które spisuję tutaj, z nadzieją, iż przydadzą się Wam w wytwarzaniu własnych wersji tej historii.
– Jak wygląda Rzeka Smutku, jaki ma smak, jak pachnie, jest wzburzona czy gładka? – A gdyby smutek był jakimś stworzeniem – to jak by wyglądał? Można go narysować, albo pokazać. – Jakie mocne sytuacje pamiętacie, które wywoływały smutek? – Jak to jest, kiedy człowiek jest smutny – co mu się dzieje w brzuchu, w nogach, w głowie, w sercu? – Jakie są wasze własne sposoby na smutek? Co może zrobić Braciszek, żeby się przedostać poprzez rzekę? I równie ze Wściekłym Lasem i Otchłanią Rozpaczy.
podczas spektakli dzieci niejednokrotnie – jako lekarstwo na każdą sytuację – wymieniają czekoladę i przytulanie. I to jest ich spora mądrość. Niebanalna jestem, co wymyślą wspólnie z Wami. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.