Dolina Białej Wody jest osobistą sondą zapuszczoną przez autora w różne warstwy interakcji zaszłych w latach 1980 – 88 między postaciami rzeczywistymi, ściśle związanymi z rozwojem wspinaczki skalnej. Utwór pełen jest niezwykłych (choć może aż za poprawnie znanych) zapachów i odgłosów, demonstruje wewnętrzny świat autora ujęty w sposób wybitnie subiektywny. To opowieść o ludziach, drogach poprzez nich przebytych i odruchach ludzkiej natury... Choć nie brak tu także rzeczy, które się śniły... I nie śniły filozofom.
Piotr Narwaniec — polski wspinacz, czołowy przedstawiciel nurtu „Nowej Fali" we wspinaczce ekskrementalnej, pionier wspinaczki sportowej. Autor wielu bezprecedensowych dróg wspinaczkowych w skałkach podkrakowskich i w Tatrach. Bohater filmu Marcina Koszałki z 2010 r. Deklaracja nieprzemijalności. W środowisku wspinaczkowym jest znany pod pseudonimem Szalony. Obecnie związany z Sekcją Wspinaczkową KS Korona w Krakowie.
W marcu i czerwcu 2014 opublikował dwuczęściowy tekst poświęcony próbie zdobycia Everestu poprzez George’a Mallory’ego i Andrew Irvine’a w 1924 roku, zatytułowany Dlaczego wierzę? Mallory i Irvine — Everest 1924, przedstawiający argumenty na rzecz hipotezy o zdobyciu wierzchołka przez co najmniej jednego z dwójki himalaistów, zanim zginęli w zejściu. Esej ten wzbudził obfity odzew w środowisku wspinaczy i himalaistów, został entuzjastycznie przyjęty m.in. Poprzez Wojtka Kurtykę.
Twórca pierwszej internetowej poradni filozoficznej, maniakalnie wbiega na Babią Górę — był tam już ponad 300 razy. Poczynił kiedyś listę swych wrogów, na której znalazło się kilkaset osób.
"Opowiadanie ma ogromną wartość historyczną, ponieważ odzwierciedla idealnie, mało już znany młodemu pokoleniu wspinaczy, świat skalny z epoki „konfliktu szkół". Autor pisał je w zupełnie innych okolicznościach, poddany był innym bodźcom. Wszystko wyglądało wtedy jakże inaczej: inna rzeczywistość polityczna, inny poziom wspinania, inni mistrzowie. Zupełnie inne problemy. Większość pojawiających się tu postaci nie zajmuje się już, dla różnorodnych przyczyn, wspinaniem. To kawał historii. Dzisiaj są inni, lecz jedno się nie zmienia. Sranie."
(fragment wstępu Darka Króla)
"Status defekacji we wspinaniu jest szczególny. Za starannym wypróżnieniem przemawiają względy użyteczne, dziś powiedzielibyśmy — sportowe. Odkąd skala trudności sięgnęła daleko poza stopień VI, czyli „skrajnie skomplikowany", nie ma już mowy o pobłażliwym traktowaniu sprawy. Sama definicja VI stopnia explicite ukazuje graniczne trudności, jakie może pokonać człowiek z pełną kiszką stolcową. Mimo kolejnych rewolucji sprzętowych i różnorodnych przełomów nic się w tej materii nie zmienia od czasów Dülfera. Praca zwieraczy jest bowiem nieznośnym dysonansem w harmonii mięśni i intelektu, jaką stanowi współczesny ekstremalista. A zresztą „postawienie kloca" w skiny kosztujące dwadzieścia dolarów, w te paski, kwiatki czy groszki, toż to po prostu barbarzyństwo."
(fragment książki)