- Sean! - No...? - Opowiedz mi, gdzie w Tokio o trzeciej rano można nabyć piwo w nielegalnym automacie. I jak napić się w pubie, kiedy się nie ma ani grosza przy duszy. Wiesz, na trick ze spirytusem. - Przecież ty to wiesz, aż nadto poprawnie zresztą.
- Tak, ale moi czytelnicy nie wiedzą. - Jacy czyte... Książkę piszesz??? Pogięło cię. Zwariowany Polak... - Zamknij się, nie mniej zwariowany Irlandczyku. I lepiej mi pomóż, bo muszę zmieścić dziesięć lat naszych przygód w Japonii w jednej powieści, w której ty...
- Dlaczego ja? - Nie przerywaj. No więc ty masz napisać, jak się podrywa Japonki i o majteczkach. Różowych, w białe płatki wiśni. I o cerowaniu dziewic... - choćby nie śmiej, małpo wredna! Jeszcze Mayumi przeczyta i będę miał prze-chla-pa-ne!
Jak wspomnisz o podrywaniu, to ja napiszę o nocy na zardzewiałym rowerze w Ikebukuro. - I oku tuńczyka? - I jak cię aresztowali! - I o Przyjacielu Kalorii, potrzebnie! - I o żubrówce! - I o... Marcin Bruczkowski wyjechał do Japonii na rok, a został na dziesięć lat.
Jak twierdzi, zatrzymała go tam miłość do japońskiego piwa i łaźni koedukacyjnych. Jego pierwsza powieść, „Bezsenność w Tokio", stała się natychmiastowym bestsellerem. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.