Zaczęło się od gazet, którymi Lisek i Prosiaczek z niezakręconym ogonkiem zaczytywali się u Krowy. Były z makulatury. Były fascynujące. A przecież donosiły o zupełnie nieznanych miejscach, na przykład o Bergen.
Nie znaleźli natomiast gazety o własnym lesie. Lisek i Prosiaczek...