Autor namalował uniwersalny portret ludzkiej duszy. Refleksyjnie, lecz także lekko, z humorem. Akcja w większości toczy się albo przed wojną, albo w jej czasie, a jeśli choćby po wojnie, to przeważnie we Włoszech – podczas tytułowej podróży. Skromny urzędnik Henryk Szalej po raz pierwszy w życiu wyjeżdża za granicę. Rzeczywista wyprawa w celu spotkania z niewidzianym od kilkudziesięciu lat młodszym bratem, który zrobił światową karierę reżysera filmowego, staje się dla bohatera okazją do podróży w głąb siebie. Podróż to misternie skonstruowany splot olśnień i rozczarowań: miłością, braterską przyjaźnią, życiem prywatnym i zawodowym i Włochami, które bohater przez całe życie idealizował. Bo jak pisze Dygat: „Są ludzie, którym szczęście mignie tylko na moment, na moment tylko się ukaże po to tylko, by uczynić życie tym smutniejsze i okrutniejsze”.
BEATA (lubimyczytac.pl):
Lubię fason pisania Dygata, dobór słów wytwarzający niezwykły nastrój, sposób wciągania czytelnika w rozmyślania, zdania, które powodowały u mnie łaskotanie w piętach i zapełniały moje ogólniakowe zeszyty. Kiedyś uwielbiałam niezwykłą mieszankę melancholii i ciążącego fatum, poczucia końca wtedy, gdy ledwie mogłoby się zacząć. Poruszało mnie jego spojrzenie na życie, codzienność, na miejsce człowieka myślącego we współczesnym świecie. Dzisiaj widzę jego ironiczny uśmiech. I niedosłowność. I taki Dygat podoba mi się jeszcze bardziej. „wystarczy zdobyć się na odrobinę życzliwości wobec Życia, a wyda się nam ono zupełnie przyjemne.” Tytułowa podróż, w którą na zaproszenie słynnego brata udaje się do Włoch szary urzędnik z Warszawy lat pięćdziesiątych XX wieku, to coś, jak pokerowe sprawdzam rzucone życiu. To podróż po wiedzę: po co? co warto? czy warto? W tle mamy życie przeciętnie sytuowanej rodziny w dwudziestoleciu międzywojennym, relacje w tej rodzinie, jej marzenia i dążenia, ważne kobiety w życiu bohatera, jego młodzieńcze fascynacje, wątek powstańczy i powojenną rzeczywistość ludzi „stojących w oknie”. I podróż. Przez życie. I Europę. Z atrakcyjnymi opisami, nastrojami, emocjami.
ŁOPAL (lubimyczytac.pl):
Jedna z najbłyskotliwiejszych, najistotniej poruszających książek, z jakimi się zetknąłem. Historia rzeczywiście, jak z włoskiego filmu, niby czarno-białego, ale kolorowego. Fellini mógł był ze scenariusza opartego na tym tytule zrobić majstersztyk, lecz i kilku naszych reżyserów też. Przepiękna, prosta opowieść, emocje, nieporównany u polskich pisarzy styl, wypełniający wyobraźnię czytelnika do granic możliwości. Tego się nie da zapomnieć.
KOCHAUSEK (lubimyczytac.pl):
Niby banalna historia, a opisana w tak ciekawy sposób, iż pochłania się ją w zaczarowanym nastroju. Perfekcyjny język, filozofowanie na wysokim poziomie. Niezwykle dobra książka, opisująca drogę przez dzieciństwo, dojrzewanie i pierwsze miłości, zwykłego, szarego człowieka, o niezwykłej wrażliwości. I konfrontację marzeń z rzeczywistością. Marzeń, które pchają nas do podróży, do poszuk...