Niszczenie nie powinno być takie nietrudne. A jednak było i nic tego nie zmieni.
Wyzwoliciele przybyli żeby uwolnić uciśniony lud Imperium Mahryzańskiego.
Najpierw zabili wszystkich protektorów i czarodziejów. Teraz czekają. Na co? Na kogo?
To pytanie zadają sobie wszyscy, którzy przeżyli masakrę.
Caldan nie tylko przeżył, lecz też zdołał wyprowadzić z miasta kilkoro ludzi. Ucieczka wydaje się jednak tylko odroczeniem egzekucji. Za ratunek i ocalenie niewinnych ktoś będzie musiał zapłacić. A krew Caldana może okazać się równocześnie błogosławieństwem, jak i przekleństwem, przy którym inwazja IIndryallan będzie tylko dziecinną igraszką.