"Jadąc do Babadag" to książka o podróży przez zapomnianą Europę. Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia, Słowenia, Albania, Mołdawia – poprzez te kraje podróżuje autor. Samochodem, autostopem, pociągiem.równocześnie jest to podróż w głąb świadomości mieszkańca tej części Europy, która zawsze była uważana za gorszą, zapóźnioną, prymitywną i zacofaną.
Jednak autor ogląda te kraje w sposób pozbawiony kompleksów. Czasami ma się choćby wrażenie, iż to jedyne kraje na ziemi, co pozwala uniknąć nudnych i jałowych porównań z Zachodem bądź Wschodem. "Jadąc..." to książka przygodowa i podróżnicza. Nie tylko w sensie geograficznym, lecz także – a może najczęściej – duchowym.
"Kto kiedykolwiek zobaczył 'materię w ostatecznym upadku' tak, jak bohater 'Dukli' w opuszczonym szalecie miejskim, ten nie zazna spokoju. Dowodem na to jest 'Jadąc do Babadag'
(...)
W miarę czytania okazuje się, iż ta książka nie jest wcale dziennikiem podróży, lecz traktatem o naturze świata, z ostrym podziałem na to, co prawdziwe i fałszywe".
Justyna Sobolewska, "Gazeta Wyborcza"
"To nie są okoliczności, w których mogłaby rozwinąć się bardziej nieprzystępna akcja, tam najwyżej czasem jakby na coś się zanosiło, ale nic z tego nie wynika. Brak zewnętrznego następstwa wydarzeń nieprzeciętnie rekompensuje 'fabuła wyobraźni', ciągłość jednego sposobu patrzenia, równy rytm pięknej frazy".
Paweł Gołoburda, "Lampa"
"'Jadąc do Babadag' otwiera przypomnienie wędrówek Stasiuka po Polsce z początku lat 80., a zamyka opis wyjazdu do Solca. Wewnątrz tej wyrazistej ramy pisarz pomieścił impresje - albo lepiej: fotografie prozą - z podróży po krajach Europy Środkowej. Są to podróże zaiste paradoksalne".
Robert Ostaszewski, "Tygodnik Powszechny"
"W swej najnowszej książce 'Jadąc do Babadag' Stasiuk oprowadza nas właśnie po gorszej i brzydszej części Europy (mówi o niej 'moja Europa'), po krainach, o których bogatsza część naszego kontynentu wolałaby nie wiedzieć".
Jarosław Klejnocki, "Polityka"
"Stasiuk ostrożnie i z wyczuciem zanurza się w przestrzeń odwiedzanych po drodze miejsc, takza każdym razem nie zniszczyć jej swoją obecnością. Trochę jak niewidzialny duch pojawia się na dalekiej prowincji i obserwuje ją niezauważony przez jej mieszkańców".
Magda Głaz, "Doza Kultury"
"To nie jest zwykła książka podróżnicza, tylko raczej zapis świadomości i światopoglądu. Wędrówka do swego wnętrza i poszukiwanie dzięki mapom krain, a dzięki krainom prawdziwego życia, które wrze".
Sebastian Frąckiewicz
"(...) 'Jadąc do Babadag' to subtelna opowieść, dużo mądrzejsza od banalnych travelogues o podróżach do Tajlandii czy Tybetu. Bilet do Bangkoku może dziś nabyć każdy, lecz to, gdzie się kupuje bilet do Babadag, wie tylko Andrzej Stasiuk".
Piotr Siemion, "Zwierciadło"