Bohaterem książki jest piętnastoletni sierota, Will, wychowanek sierocińca. Jego ojciec poniósł bohaterską śmierć podczas ostatniego starcia ze złym baronem Morgarathem. Syn chciałby kontynuować tradycję. Może niekoniecznie dać się zabić, ale zostać rycerzem… Honor! Chwała! Odwaga!
Problem w tym, iż do Szkoły Wojowników nie przyjmują mikrego wzrostu chucherek, które regularnie zbierają cięgi od rówieśników. A Will, cóż, nie dość, że niski, jest w dodatku chudy. Za to prędko ucieka.
Już wydaje się, iż młodzieńcowi przypadnie niewiele niebanalna rola pańszczyźnianego chłopa, gdy nagle na scenie pojawia się zagadkowy Halt – zwiadowca. I on jeden spośród wszystkich mistrzów najróżniejszych szkół przyjmie Willa na ucznia. Zgryźliwy, humorzasty i wymagający, da chłopakowi popalić, ale… Wszystko jest ulepszone od wiejskiego mozołu?
„Ruiny Gorlanu" to fantasy, w której nie uświadczysz czarodziejów w spiczastych kapeluszach, nieodgadnionych mikstur i wróżek. Świat Willa jest twardy, do bólu realistyczny i nikt z jego mieszkańców nie liczy na cuda – ważne są inteligencja, spryt i wytrwałość. Linia Flanagana pełna jest ironicznego poczucia humoru, stosownych obserwacji i komentarzy, a opisywani przez autora bohaterowie są pełni życia – daleko im do pozbawionych wszelkich wad herosów.