Wiersze z tomu Ostatni tętnią życiem i są pełne egzystencjalnych zawirowań, jak i osobistych odniesień. Paryski błękit i bukaresztański rozgwar. Modlitwy do pustego nieba i słowa jakich lepiej nie wypowiadać. Marzenia i rozczarowania albo zwykła nasiadówka i niekończące się rozmowy o tym, co wiemy i czego nie wiemy z Biblii albo Historii. Dysputy o teoriach Kanta czy Einsteina, jak też o świecie, który zniknął z powierzchni ziemi. Nie tylko ludzka świadomość i podświadomość mają coś do powiedzenia. Rzeczywistość jest za każdym razem wielowymiarowa, zdaje się przypominać autor poetyckich przesłań
Fragment wstępu Marek Wittbrot