Książka Hałyny Kruk to zbiór rozmaitych formalnie i wysokogatunkowo "ćwiczeń z utraty". Bohaterki i bohaterowie "Ktokolwiek, tylko nie ja", oglądani w zwyczajnym życiu, tracą ukochane osoby, muszą opuścić ojczysty kraj, wymykają im się młodość, zdrowie i miłość, uszkodzona zostaje zdolność komunikacji, wreszcie - w sytuacji pandemii - odebrana im zostaje choćby możliwość swobodnego wychodzenia z domu.
Autorka, skrzętnie szkicując "szczeliny tracenia", nie popada jednak w patos ani w melancholię. Przeciwnie - jej opowiadania są żywe, pełne namiętności i humoru, skupione na detalach zdarzeń i emocji, rozpisane w zróżnicowanych rejestrach stylistycznych.
Powieść Kruk otwiera nowe drogi do rozmowy o współczesnej kobiecości, a także kreuje przestrzeń do dialogu między bohaterkami, które pozornie bardzo niemało różni, jednak w czasie lektury trudno oprzeć się wrażeniu, iż mogą one stać się odpowiedzią dla siebie nawzajem.
Tym, co łączy je wszystkie, jest bowiem dojmująco odczuwana samotność, której nie są w stanie ukoić w relacjach z mężczyznami.