W 1835 roku, na łamach tygodnika Przyjaciel Ludu, wydawanego w Lesznie, pojawił się dziwny tekst dotyczący cyklu i skazania za czary, czternastu kobiet. Artykuł ten miał formę relacji naocznego świadka wydarzeń, który posiadając osiem lat, ponoć widział, jak w 1775 roku we wsi Doruchów, tamtejszy dziedzic pojmał, poddał torturom, a na koniec spalił nieszczęsne kobiety.
Autor tekstu zachował anonimowość, podpisując się jedynie enigmatycznym inicjałem X.A.R. Tomasz Kowalski, autor powieści,,Cioty", parokrotnie odwiedził Doruchów, w poszukiwaniu śladów tamtych wydarzeń.
Mimo tego, iż niektórzy historycy, sceptycznie podchodzą do autentyczności wspomnień ciekawego świadka, mieszkańcy Doruchowa, są pewni, iż 243 lata temu, taki cykl miał miejsce, a na terenie tzw. Trójkąta czarownic, zapłonął stos.
Ciekawostką jest to, że w 1940 roku, popularne Hexen Sonderkommando, zajmujące się między innymi, odkrywaniem w okupowanej Europie artefaktów związanych z okultyzmem, poszukiwało śladów kaźni czternastu czarownic z Doruchowa.
Tomasz Kowalski, opierając się o szczątkowe informacje związane z tym zdarzeniem, postanowił napisać powieść, która przybliży czytelnikom ten ciekawy epizod naszej historii. Nie jest to praca naukowa,niebanalna opowieść o drzemiących w ludziach lękach przed siłami nieczystymi, czarami i zabobonami.
Jest to na dodatek opowieść o kobietach i mężczyznach, o tym, iż polowania na czarownice trwają po dziś dzień, a tytułowe cioty, jak nazywano w dawnej Polsce czarownice i ich kaci, mogą mieszkać tuż za ścianą.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.