Zło ma mnóstwo imion, jedno z nich to NIKT Mroczna i brudna historia przesiąknięta tym, co w człowieku najniebezpieczniejsze – poczuciem bezkarności. W łódzkiej kamienicy znaleziono ciało Moniki Maj. Choć młoda kobieta miała podcięte żyły, na brzegu wanny trudno było dojrzeć ślady krwi.
Sprawę prowadzi podkomisarz Kamila Szolc. Podejrzewa, że kobieta została zamordowana, a sprawca nieudolnie upozorował jej samobójstwo. W tym samym mieszkaniu precyzyjnie rok wcześniej zginęła Karolina Gryz.
Oficjalną przyczyną śmierci było także samobójstwo. Obecne wydarzenia rzucają jednak zupełnie świeże światło na sprawę sprzed roku. Czy doszło do fatalnej pomyłki śledczych? Jak naprawdę zginęła Karolina Gryz? A może Monika Maj została zamordowana, bo wiedziała zbyt dużo? Śledczy, którzy pracują nad rozwiązaniem zagadki, wkrótce dostają kolejne zgłoszenie: w pobliskim lesie przypadkowy przechodzień znalazł na wpół powieszoną i nieprzytomną nastolatkę.
Ślady wskazują, że była torturowana. Choć zbrodnia różni się od wcześniejszych, intuicja podpowiada Szolc, iż sprawa tej dziewczyny może być kluczem do rozwiązania zagadki. Ma nadzieję, że jej zeznania pomogą skierować śledztwo na właściwe tory.
Ale ofiara nie jest skora do współpracy, a na pytanie, kto ją skrzywdził, drżącą ręką zapisuje tylko jedno słowo: NIKT… Powyższy opis pochodzi od wydawcy.