Powieść, która przeniesie cię do świata absurdu. Czy może być coś fascynującego w pracy ochroniarza obserwującego rur kwasoodpornych$1289 Zapewne wydaje się Wam, iż znacie odpowiedź, a jednak... Okazuje się, że wszystko zależy od punktu widzenia!
Bohaterowi tej szalonej powieści przyszło żyć w dwóch różnorodnych systemach społeczno-politycznych, które po jakimś czasie rozsypały się niczym domek z kart, a on zmuszony był poszukać nowego sposobu na życie.
Kiedy zostaje pracownikiem ochrony, otaczający świat nabiera dla niego zupełnie nowego rozmiaru, a on sam przekonuje się, że w tej pozornie wypełnionej rutyną pracy nie ma miejsca na nudę. Nie wiadomo, kiedy zaciera się granica pomiędzy rzeczywistością a wyobraźnią, otwierając świat pełen zagadkowych wyzwań, aluzji i wysublimowanego absurdu...
Dalej już nic nie słyszałem, bo wolałem się skupić na gościach z dupami na czołach. W końcu po raz pierwszy miałem okazję taką sytuację oglądać, a to wciąga! A dupki na miejscu czoła niczego sobie, jędrne i pulchniutkie jak pączusie.
Zalotnie lekko bujają sadełkiem. Stoją i mizdrzą się jak te dwie kokoty, oko do siebie puszczając. Jarosław Wojciechowski jako ochotnik służył w Marynarce Wojennej w Ustce i na Helu. W swym życiu imał się różnych zajęć: był pracownikiem budowlanym, operatorem dozująco-pakującym w zakładach azotowych we Włocławku, magazynierem, inspektorem ds.
kontroli i inwentaryzacji, malarzem antykorozyjnym na budowach w Polsce i w Niemczech, był współwłaścicielem agencji handlowej, rzecznikiem prasowym w zachodniopomorskiej Szkole Biznesu we Włocławku, ochroniarzem.
obecnie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało mu prawo do ubiegania się o tzw. Emeryturę twórczą. W latach 1990 pracował w Paryżu, a w roku 1996 nawiązał współpracę z redaktorem naczelnym Jerzym Giedroyciem.