Nie poznasz prawdy, tak długo, jak nie zmierzysz się ze swoją przeszłością.
Hania Śliwińska jest nastolatką, która nad wyraz konkretnie przeżyła rozwód rodziców. Samotnie wychowywana przez zmagającą się z uzależnieniem matkę, dziewczyna znajduje ukojenie w spotkaniach z panią Stasią, starszą kobietą, którą się opiekuje. Ciężkie chwile i nieprzerwanie pojawiające się problemy sprawiają, że Hania jest bardziej dojrzała emocjonalnie i samodzielna aniżeli jej rówieśnicy. Ale najgorsze dopiero przed nią wkrótce dwie najbliższe jej osoby trafią do szpitala, a ich losy zostaną powierzone Bogu i lekarzom
trudne życiowe decyzje, splątane rodzinne losy, tajemnice sprzed lat i pytania, na które nie za każdym razem można znaleźć odpowiedzi Czy mimo piętrzących się przeciwności losu bohaterom uda się w końcu odnaleźć spokój ducha?
- Powiedziała mi, iż do gwałtu doszło, kiedy wracała z mszy pierwszopiątkowej. Ktoś napadł ją i zaciągnął do starego pustostanu. Zdecydowała się urodzić. Pamiętam, jak zgłosiła się do mnie, kiedy dziecko pojawiło się na świecie. Chciała ochrzcić niemowlę niepełnosprawnego chłopca z zanikiem mięśni. Do dnia dzisiejszego pamiętam tamtą rozmowę. Nie potrafiłem spojrzeć tej kobiecie w oczy, a ona wręcz przeciwnie, zachowywała się, jakby nie doświadczyła żadnej życiowej tragedii.
- Gdzie był wtedy Bóg? - zapytała na głos Dorota.
- Wtedy poczułem złość na Boga. Nie rozumiałem, dlaczego po traumie gwałtu kobieta musiała wziąć na barki kolejny krzyż. Zrozumiałem, że na niektóre pytania nie znajdę odpowiedzi. - fragment