Nie wydaje się, żeby czasy nasze były zabawne. Wręcz przeciwnie. Nie żyjemy także w epoce stanowczo religijnej. Sekularyzacja wyparła dawne, klasyczne rozumienie i doświadczanie wiary. Funkcjonujące jeszcze jakiś czas temu pojęcia i formy już nie wystarczą. Kto wie, może właśnie poprzez to nie jest do śmiechu, choćby jeśli dzisiejsze czasy proponują niezliczone możliwości rozrywki?
Jednoczesne rozważania o humorze i Panu Jezusie zatem wydawać by się mogły kompletnie nie na miejscu. A tak w pewnym sensie jest. Komu dzisiaj chce się jeszcze czytać teoretyczne rozważania o czymś, czego winno się doświadczać, zwłaszcza gdy chodzi o tak subtelną rzeczywistość, jaką jest humor? A co powiedzieć o Panu Jezusie? Tyle o Nim napisano i się pisze! I co z tego? Wygląda, jakby Jego rzeczywista występowanie tym bardziej się oddalała, im więcej powstaje o Nim książek.
A przecież nie przestają intrygować tak humor, jak i postać mężczyzny Jezusa - zwłaszcza w czasach, w których jest coraz straszniej i smutniej, i... Bezbożniej! Stąd pomysł niniejszego tekstu. Rodzi się on z tęsknoty za prawdziwym uśmiechem, za rzeczywistą pogodą ducha - na przekór wszystkim komplikacjom, także oczywistym dramatom, w których żyjemy. Co więcej, tekst ten rodzi się z tęsknoty za prawdziwą, jeszcze żywszą obecnością mężczyzny Jezusa w dzisiejszym świecie. Czy więc połączenie humoru i osoby pana Jezusa to właściwe rozwiązanie? Dwie rzeczywistości, których tak niezwykle teraz brakuje, ale przecież sąsporo pokiereszowane we współczesnym doświadczeniu. Może właśnie dlatego byłyby teraz tak sobie bliskie? Dwie dojmujące tęsknoty, a zarazem dwie możliwości, dwa pola do zagospodarowania. A może, co jest intencją tych rozważań, jedno pole, powstałe z wzajemnego przeniknięcia się złożonych i nie do końca zgłębionych tematów - rzeczywistość niekoniecznie nowa, ale skonfigurowana, ujrzana inaczej?
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że napisano już książki o humorze pana Jezusa. Jedna z nich, nosząca tytuł The Humor of Christ, została natchniona reakcjami wnuka autora na słowa Ewangelii i prezentuje generalny zarys humoru pana Jezusa, zwracając uwagę na jego uniwersalność, wymiary ironiczny i strategiczny. Autor sięga wyjątkowo do przypowieści i dialogów, oferując na koniec analizę humoru w trzydziestu wybranych fragmentach z Ewangelii synoptycznych. Druga książka, zatytułowana The Humor of Jesus, ujmuje ten temat bardziej ogólnie, osadzając go wszakże w szerszym kontekście biblijnym. Po co więc pisać kolejną publikację na ten temat?
W pierwszym rzędzie z myślą o polskim czytelniku. Po drugie - z zamiarem ujęcia tematu w sposób bardziej systematyczny dzięki odniesieniu się tak do pewnych części filozofii humoru, jak i do niektórych wątków chrystologicznych. Nie rościmy sobie jednak pretensji do wyczerpania tematu (mimo że książka ta jest nieco dłuższa od wyżej wspomnianych). Dlatego w tytule pojawia się słowo "odkrywając". Chodzi tu bowiem nie tyle o pełny obraz, lecz o próbę rzucenia okiem, szkicu - a może raczej o uruchomienie procesu czy zaproszenie do głębszej refleksji i wspólnej drogi. Równocześnie temat humoru, jak i mężczyzny Jezusa bowiem, jeśli miałyby być rzetelnie przedstawione, zawsze pozostawią niedosyt. Zestawione razem mogą sobie pomóc - nie dlatego, żeby tego zestawienia potrzebowały, ale, zwyczajnie, dla ich społecznej i kulturowej recepcji. Takie mamy dzisiaj czasy - zagubionych sensów, możliwych wszakże do odnalezienia być może tylko w niezwyczajnych konfiguracjach.
oferujemy więc rozważania o humorze na kanwie osoby i słów mężczyzny Jezusa. Równocześnie jest to spojrzenie na Niego w kategoriach humoru - na ile są one osiągalne do zdefiniowania. Spróbujemy tu pójść za wyróznioniami literatury tematu, określając najpierw naturę tej kategorii estetycznej, jej znaczenie i odniesienie do spraw duchowych, by potem przejść do analizy jej przejawów na przykładzie słów i czynów pana Jezusa zapisanych tak w Ewangeliach synoptycznych, jak i u św. Jana. Przykłady te będą podane w takiej kolejności, w jakiej pojawiają się w kolejnych księgach Nowego Testamentu.
Jasne, że słowa te i działania nie wyczerpują kompletnie szerokiej palety możliwości humoru. A jednak ukazane wedle wspomnianych kategorii wydają się zarysowywać nową perspektywę nauczania i misji Mistrza z Nazaretu. I właśnie o takie spotkanie tu chodzi: o spojrzenie na humor jako narzędzie teologii i ewangelizacji.
(Rh)
Pozycja warta polecenia.
Jednoczesne rozważania o humorze i Panu Jezusie zatem wydawać by się mogły kompletnie nie na miejscu. A tak w pewnym sensie jest. Komu dzisiaj chce się jeszcze czytać teoretyczne rozważania o czymś, czego winno się doświadczać, zwłaszcza gdy chodzi o tak subtelną rzeczywistość, jaką jest humor? A co powiedzieć o Panu Jezusie? Tyle o Nim napisano i się pisze! I co z tego? Wygląda, jakby Jego rzeczywista występowanie tym bardziej się oddalała, im więcej powstaje o Nim książek.
A przecież nie przestają intrygować tak humor, jak i postać mężczyzny Jezusa - zwłaszcza w czasach, w których jest coraz straszniej i smutniej, i... Bezbożniej! Stąd pomysł niniejszego tekstu. Rodzi się on z tęsknoty za prawdziwym uśmiechem, za rzeczywistą pogodą ducha - na przekór wszystkim komplikacjom, także oczywistym dramatom, w których żyjemy. Co więcej, tekst ten rodzi się z tęsknoty za prawdziwą, jeszcze żywszą obecnością mężczyzny Jezusa w dzisiejszym świecie. Czy więc połączenie humoru i osoby pana Jezusa to właściwe rozwiązanie? Dwie rzeczywistości, których tak niezwykle teraz brakuje, ale przecież sąsporo pokiereszowane we współczesnym doświadczeniu. Może właśnie dlatego byłyby teraz tak sobie bliskie? Dwie dojmujące tęsknoty, a zarazem dwie możliwości, dwa pola do zagospodarowania. A może, co jest intencją tych rozważań, jedno pole, powstałe z wzajemnego przeniknięcia się złożonych i nie do końca zgłębionych tematów - rzeczywistość niekoniecznie nowa, ale skonfigurowana, ujrzana inaczej?
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że napisano już książki o humorze pana Jezusa. Jedna z nich, nosząca tytuł The Humor of Christ, została natchniona reakcjami wnuka autora na słowa Ewangelii i prezentuje generalny zarys humoru pana Jezusa, zwracając uwagę na jego uniwersalność, wymiary ironiczny i strategiczny. Autor sięga wyjątkowo do przypowieści i dialogów, oferując na koniec analizę humoru w trzydziestu wybranych fragmentach z Ewangelii synoptycznych. Druga książka, zatytułowana The Humor of Jesus, ujmuje ten temat bardziej ogólnie, osadzając go wszakże w szerszym kontekście biblijnym. Po co więc pisać kolejną publikację na ten temat?
W pierwszym rzędzie z myślą o polskim czytelniku. Po drugie - z zamiarem ujęcia tematu w sposób bardziej systematyczny dzięki odniesieniu się tak do pewnych części filozofii humoru, jak i do niektórych wątków chrystologicznych. Nie rościmy sobie jednak pretensji do wyczerpania tematu (mimo że książka ta jest nieco dłuższa od wyżej wspomnianych). Dlatego w tytule pojawia się słowo "odkrywając". Chodzi tu bowiem nie tyle o pełny obraz, lecz o próbę rzucenia okiem, szkicu - a może raczej o uruchomienie procesu czy zaproszenie do głębszej refleksji i wspólnej drogi. Równocześnie temat humoru, jak i mężczyzny Jezusa bowiem, jeśli miałyby być rzetelnie przedstawione, zawsze pozostawią niedosyt. Zestawione razem mogą sobie pomóc - nie dlatego, żeby tego zestawienia potrzebowały, ale, zwyczajnie, dla ich społecznej i kulturowej recepcji. Takie mamy dzisiaj czasy - zagubionych sensów, możliwych wszakże do odnalezienia być może tylko w niezwyczajnych konfiguracjach.
oferujemy więc rozważania o humorze na kanwie osoby i słów mężczyzny Jezusa. Równocześnie jest to spojrzenie na Niego w kategoriach humoru - na ile są one osiągalne do zdefiniowania. Spróbujemy tu pójść za wyróznioniami literatury tematu, określając najpierw naturę tej kategorii estetycznej, jej znaczenie i odniesienie do spraw duchowych, by potem przejść do analizy jej przejawów na przykładzie słów i czynów pana Jezusa zapisanych tak w Ewangeliach synoptycznych, jak i u św. Jana. Przykłady te będą podane w takiej kolejności, w jakiej pojawiają się w kolejnych księgach Nowego Testamentu.
Jasne, że słowa te i działania nie wyczerpują kompletnie szerokiej palety możliwości humoru. A jednak ukazane wedle wspomnianych kategorii wydają się zarysowywać nową perspektywę nauczania i misji Mistrza z Nazaretu. I właśnie o takie spotkanie tu chodzi: o spojrzenie na humor jako narzędzie teologii i ewangelizacji.
(Rh)
Pozycja warta polecenia.