Pogrążony w depresji Jim przyjeżdża do Kalifornii z Alaski. Próbuje podsumować swoje dotychczasowe życie i ułożyć je na nowo, szuka udoskonalonego kontaktu z dziećmi, stara się dojść do porozumienia z bratem i ważnymi dla siebie kobietami.
Chciałby się odrodzić, pożegnać ze swoimi demonami z przeszłości. Czy uda mu się uratować samego siebie? "Halibut na Księżycu" to swojego typu odpowiedź Davida Vanna na samobójczą śmierć ojca i napisaną dziesięć lat wcześniej Legendę o samobójstwie.
Zagłębiamy się w ponury świat głównego bohatera, wiedząc, iż syn Jima w powieści, David, to jej autor. Historia ta staje się jeszcze bardziej mroczna i poruszająca, gdy uświadomimy sobie, iż znamy jej prawdziwe zakończenie.
Ani zimna Alaska, ani gorąca Kalifornia nie stanowią już bezpiecznej przystani dla Jima… Zabójczo szczera opowieść o poczuciu głębokiej beznadziei, niszczącym niepokoju, a także nieprzystępnych relacjach rodzinnych i ciągłym poszukiwaniu bliskości.
Jaki bilans emocjonalny przyniesie czytelnikowi konfrontacja swego Ja z metaforycznym Halibutem? Książkę czytali przed jej premierą, dyskutowali i gorąco polecają członkowie DKK – Dyskusyjnego Klubu Książki w Chrzanowie, fani Davida Vanna i jego poprzednich wydanych po polsku powieści.
""Halibut na Księżycu" to pełna czułości wiwisekcja duszy człowieka, który zbyt niemało chce zrozumieć, a równocześnie cierpi z powodu niezrozumienia samego siebie. Dostrzega i pojmuje to, dlaczego najbliżsi mu ludzie chcą go przy sobie zatrzymać, ale zdaje sobie w dodatku sprawę z tego, jak paradoksalnie daleko jest mu do każdego z nich.
Z tego, że ten dystans to nie tylko pokłosie myślenia o bracie, ojcu, synu. Że dzieje się tu coś wyjątkowo mrocznego, nad czym nikt nie ma kontroli. Przekraczanie granicy. David Vann w bezkompromisowej fantazji o tym, jak wygląda granica życia i śmierci".
Jarosław Czechowicz "Krytycznym okiem" Powyższy opis pochodzi od wydawcy.