Po raz kolejny odwiedzamy Tynczyn, wieś nad brzegiem Huczwy, żeby poznać dalszy ciąg opowieści inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami.
Gdy obszerny świat martwi się krachem na nowojorskiej giełdzie i olimpiadą w Los Angeles, Tynczyn mówi o ślubie Dołegówny z Dyziem Adamczukiem.
Gdy Polska żyje przewrotem majowym, wyborami "brzeskimi" i konstytucją kwietniową, ludzie w Tynczynie wciąż się spierają, czy Jadźka Adamczukowa ukradła krowę Kornelowiczowej czy również nie.
Czyżby tutejsi chłopi nie wiedzieli, co się dzieje na świecie? Oczywiście, że wiedzą, wszak czytają gazety. Ważniejsze jednak są dla nich własne sprawy. Trzeba dzieci nakarmić, pole zaorać, len zebrać, fasolę wyłuskać, a tu pogoda marna, drożyzna postępuje, zarobiony pieniądz z dnia na dzień traci wartość. Kto by się przejmował wyborami w Niemczech, gdy do garnka nie ma co włożyć?
Okazuje się jednak, że historia ma obszerniejszy wpływ na losy zwykłych szarych obywateli, niżeli im się to wydaje. Kto by pomyślał, że zamach na Pierackiego w Warszawie zainicjuje lawinę zdarzeń, które wstrząsną Tynczynem i na za każdym razem pozostaną w pamięci jego mieszkańców.
Nikt nie żyje na marginesie historii, bo, jak powiedziała Teofila Lipczewska: "Cała ta historia to ogromny gmach wzniesiony z milionów ludzkich żyć".
K asia Bulicz-Kasprzak - choć dziś mieszka w mieście, od lat jest związana ze wsią; od pokoleń chłopka, właścicielka niepokaźnego gospodarstwa na Zamojszczyźnie. Potrafi doić krowy, prowadzić ciągnik. Odróżnia zboża jare od ozimych i zna tajniki uprawy buraków cukrowych. Niezmiennie fascynuje ją polska wieś, jej niepowtarzalny klimat i relacje pomiędzy mieszkańcami. Pisarka, matka, gospodyni.