Trzecia publikacja Andrzeja Ostromęckiego. Dwa poprzednie tomiki wierszy, Wędrówki po Polu Mokotowskim i Węzełek na Drogę, nawiązywały do tego, co stanowiło kwintesencję życia autora - do stałego przemieszczania się.
Autor pisał za każdym razem, odczuwając silna potrzebę utrwalenia wrażeń, myśli, emocji i faktów, czy ich subiektywnego oglądu. Zwykle były to formy prozatorskie - raczej małe jak felietony literackie, reportaże, recenzje, jak ogromna wymiana epistologiczna.
Następnie powstały wiersze. Tomik A rzeka wciąż płynie. Składa się on z dwu części,,Wylatywanie nad poziomy" - wiersze -, a także,,Sprawy zimowe" - proza. Część tych utworów powstała w Czersku na Mazowszu, część w Tatrach, inne w Warszawie, a inne w autobusach - zgodnie z losem waganta.
Przygotowując ten zbiór, autor generujeł go, próbując iść za Parmenidesem, który powiedział:,,Myśl i istnienie to jedno". Starał się uchwycić obraz zdarzeń - istnienia. A równocześnie łowić myśli, które przynosiły mu zdarzenia.
Takie samo przeciwstawienie dwoistości rzeczy jak w myśli filozoficznej Parmenidesa, który wędrując wraz z poetą/bohaterem swojego dzieła, podaje dwoisty obraz rzeczywistości także wyrafinowanej i prostej.
Słowo od autora:,,Zapraszam do tej książki - przeczytajcie, na ile udało mi się pozostać na drodze Paremenidesa, na ile życie zagnało mnie w polskie zaułki, na polskie drogi".