Niektórzy nawet zza grobu potrafią napsuć krwi!
Anonimowe zaproszenie na Bal Tajemnic nie budzi w Marii Garstce entuzjazmu, za to w Anieli Grzebałko, jej najkorzystniejszej przyjaciółce – i owszem. A Maria, zdaniem Anieli, po prostu musi jej towarzyszyć.
Wkrótce stary dom w usteckim lesie, w samym środku śnieżycy stulecia, staje się sceną przemyślnej intrygi i konfrontacji. A ledwie Maria pomyśli, iż nie może być gorzej, pojawia się trup… aby jeden!
Gdy jej najbliżsi są w niebezpieczeństwie, Maria musi wyznać prawdę. Tylko którą właściwie? Sekrety i tajemnice, którymi przez lata obrastali goście Uroczyska, zaczynają wypełzać. Jedna noc zmieni ich życie na zawsze.
***
Droga Czytelniczko i drogi Czytelniku,
Garstki z Ustki to linia tak samo zmienna jak pogoda nad Bałtykiem, miasteczko nadmorskie o najróżniejszych porach roku albo pensjonat przed sezonem, w trakcie sezonu i po sezonie. Rozmaita, jak rozmaite są jej bohaterki: Magda, Tamara i Maria.
Każda z nich przychodzi z własną historią i poniekąd własnym sposobem jej opowiadania, a w rezultacie – własnym gatunkiem. Trup na plaży i inne sekrety rodzinne to historia Magdy, która zdecydowanie ma ciągoty w stronę komedii kryminalnej, choć nie stroni także od poważniejszych tematów. Martwy sezon Tamary to rzecz bardziej obyczajowa, z elementami romansu i wątkiem kryminalnym. W Denacie wieczorową porą, opowieści Marii, mamy zagadkę zamkniętego pokoju, trochę mojego umiłowania do Agathy Christie i humor, który wnosi Aniela Grzebałko. Pewne rzeczy mogą się Marii przytrafić tylko z Anielą u boku.
Garstki z Ustki to linia i nie kolekcja zarazem. Możesz czytać każdą z tych powieści osobno. Możesz włączyć się do historii w dowolnym momencie, a później nadrobić poprzednie tomy – lub nie, jeśli wystarczy Ci jeden składnik układanki. Każda z powieści jest zamkniętą całością, żaden cliffhanger nie zepsuje przyjemności lektury.
zawsze jesteście mile widziani w Ustce, w pensjonacie Garstek i w ich historiach.
Bawcie się dobrze, odkrywając sekrety i trupy w szafach.
Aneta Jadowska