Marzę sobie tak czasami, że ojciec przestaje pić, pomagamy mu z braćmi wybudować dom. Wprowadzamy się – każdy do swego nowego pokoju. Dobijają się do mnie kolesie z klasy, lecz ja ich spławiam, bo akurat jest u mnie Olga.
Gadamy sobie chwilkę, a potem jedziemy moim nowiutkim...