Ana Penyas zyskała zachwyt czytelników i krytyków za sprawą fenomenalnie przyjętego komiksu pt. Estamos todas bien (U nas wszystko korzystnie; nagroda Premio Nacional del Cómic). Tym razem znów zaskoczyła wszelkich, snując w kadrach głęboką refleksję o tym, jak spekulacje urbanistyczne i masowa turystyka wypychają ludzi z ich rodzinnej ziemi.
Wszystko pod Słońcem zabiera nas w podróż po Lewancie hiszpańskim i prezentuje przemiany, które zaszły na wschodniej części wybrzeża śródziemnomorskiego kraju na przestrzeni pięćdziesięciu lat. Opowieść zaczyna się pod koniec lat 60., kiedy w turystyce upatrywano szansy na rozwój Hiszpanii. Czytelnik jest świadkiem cyklu zmian zachodzących w przestrzeni (w centrum miasta, przybrzeżnej osadzie, a także w połowie drogi pomiędzy nimi, w ogrodach Lewantu),dodatkowo w ludziach. Ich świat (w tym praca i marzenia) musi ustąpić nadchodzącemu systemowi gospodarczemu opartemu na neoliberalizmie, który na margines spycha ludzki dobrobyt.
Ana Penyas ubrała tę opowieść w niezwykłe odcienie, stosując przy tym najróżniejsze techniki graficzne(od kolażu po transfer).
Znów zachwyciła. Tym razem emotywną historią o wykorzenianiu i rezygnacji.