Trudno choćby spekulować, która z tych profesji najszczególniej go charakteryzowała. Sądzę jednak, że najtrafniej można skwitować tę biografię następująco: Janusz Stanisław Pasierb jako ksiądz, historyk sztuki, poeta, pedagog był przykładem dwudziestowiecznego chrześcijańskiego humanisty, kontynuującego tradycję wskazaną nazwiskami Erazma z Rotterdamu, Pascala, Johny'ego Henry'ego Newmanna, Jacquesa Maritaine'a, Alberta Schweitzera, Karola Wojtyły, Józefa Tischnera.
Książka, którą przedkładam życzliwej uwadze czytelników, jest zapisem osobistej przygody z poezją Pasierba. Rzecz jednak dotyczy nie tylko poezji. Bo Pasierb był nie tylko poetą. Rozliczne jego profesje i zainteresowania zasilały źródła tej twórczości poetyckiej; niezwykle historia sztuki i w sposób dużo bardziej zawoalowany kapłaństwo. Niemało tematów, które pojawiają się w wierszach, odnajdujemy najpierw albo potem w jego esejach i książkach wspomnieniowych. Był człowiekiem renesansu, nie tylko zresztą z racji swoich wielorakich zainteresowań, przede wszystkim dlatego, że jak renesansowi humaniści w swoim życiu budował siebie samego, swoje humanitas, w sposób możliwie najszczególniej wszechstronny, czyli jednocześnie w określonej relacji do kultury jak i natury. Taki ideał życia pokrywał się u niego z powołaniem chrześcijańskim.
Pasierb stał się prekursorem nowego, posoborowego modelu kapłaństwa, to znaczy przygotowanego do dialogu ze współczesną w dużej mierze zsekularyzowaną, agnostyczną i ateistyczną kulturą. Ksiądz, który z pasją zaczytuje się Gombrowiczem, a po rozmowie i wywiadzie przeprowadzonym dla Tygodnika Powszechnego, zaskarbia sobie uznanie i sympatię autora Pornografii przyznajmy, iż w latach 60. Była to sytuacja dość nieszablonowa. W jego poglądach na istotę kapłaństwa, po pierwsze, zarysowuje się nad wyraz wyraźnie rozmiar teologiczny przekonanie, że kapłan to ktoś, kto przemawiając do Boga, stoi po stronie człowieka, i na odwrót - przemawiając do ludzi, stoi po stronie Boga; nie jest to zatem sytuacja towarzyska, a po drugie, przeświadczenie, że ksiądz powinien być jak to sformułował w jednej ze swych wypowiedzi pracownikiem kultury.