Tygodnik Warszawski był pismem najbardziej bezkompromisowym spośród powojennych pism społeczno-katolickich. Było to pismo - jak piszą Autorzy w przedmowie - które jednocześnie postawą jego twórców i współpracowników, jak i poprzez głoszone z otwartą przyłbicą poglądy starało się stwarzać Arkę Przymierza pomiędzy II Rzeczpospolitą a powojenną Polską.
Wierzono bowiem, iż prędzej czy później będzie to Polska niepodległa... Z Tygodnikiem Warszawskim związani byli ludzie wywodzący się z obozu narodowego, Stronnictwa Pracy i konspiracyjnej organizacji Unia.
Od innych pisma katolików świeckich wyróżniały redakcję zdrowy rozsądek połoczony jednak z poczuciem misji, jaka spoczywa na Polsce, bezkompromisowa krytyka założeń marksizmu, a zarazem twardo i otwarcie żądanie obecności w życiu publicznym katolickiego wzorca cywilizacyjnego.Tygodnik zgromadził ówczesną elitę intelektualną.
Jego redaktorami i wspólpracownikami byli m.in. Ks. Zygmunt Kaczyński (redaktor naczelny), Stefan Kisielewski, Wiesław Chrzanowski, póżniejszy Prymnas Stefan Wyszyński, Tadeusz Przeciszewski, ks. Jan Piwowarczyk, Józef Maria Święcicki, Jerzy Braun, Stanisław Grabski, Kazimierz Studentowicz, ks.
Aleksander Usowicz, ks. Piotr Chojnacki, Paweł Jasienica, Irena Pannenkowa i wielu innych. Każde z tych nazwisk reprezentuje najwyższy poziom moralny i intelektualny ówczesnej Polski. Krótką historię Tygodnika Warszawskiego zakończyły komunistyczne represje.
Pismo zamknięto, redaktorów i współpracowników aresztowano i skazano na wieloletnie wyroki. Za swoje bezkompromisowe przywiązanie do zasad cywilizacji łacińskiej i chrześcijańskiej zapłacili zdrowiem, a niektórzy nawet życiem.Książka objęta patronatem medialnym tygodników,,Niedziela",,,Idziemy",,,Uważam Rze...", Radia,,Wnet", TVP Historia, TVN Religia, Katolickiej Agencji Informacyjnej, Muzeum Niepodległości, portalu konserwatyzm.pl, Uniwersytetu Szczecińskiego, i Ośrodka Badań Bibliograficznych Uniwersytetu Szczecińskiego.Publikację dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.