Prawdziwa miłość nie boi się iść pod prąd.
Czy inspirująca atmosfera rodzącej się właśnie światowej stolicy mody może okazać się lekarstwem na złamane serce? Za namową kuzyna Zbyszka, Kinga decyduje się wykonać kolejny w swoim życiu ryzykowny krok. Wyjeżdża do Paryża, gdzie znajduje zatrudnienie w pracowni mody. Zupełnie nowe otoczenie, środowisko kolorowych artystów i osobowości coraz bardziej ją fascynuje i przyciąga. Jest zdeterminowana, by odnaleźć własną drogę do szczęścia. Żeby to osiągnąć, będzie jednak musiała uporządkować własne życie, a zarazem stawić czoła sprawom, które położyły się cieniem na przeszłości i teraźniejszości całej jej rodziny.
Nie mogę dłużej korzystać z życia i bawić się za twoje pieniądze zaprotestowała. W ogóle nie mogę pozwolić, abyś mnie dłużej utrzymywał.
Spostrzegła, że spochmurniał jeszcze bardziej, choć przecież nie było jej intencją sprawić mu przykrość.
Nie gniewaj się rzekła. Ale naprawdę nie wypada
Co nie wypada? żachnął się. Jesteś mi nad wyraz bliska i wobec tego nie rozumiem twoich skrupułów.
Uderzyło ją sformułowanie: jesteś mi niezwykle bliska. Do niedawna nazywał ją po prostu swoją kuzynką, czy choćby wręcz choć rzadziej cioteczną siostrą. Zarazem jednak nie miała cienia wątpliwości, iż bezbłędnie rozumiał, z czego wynikały jej skrupuły.
Przed wyjazdem obiecałeś, iż razem z Adrienem odszukacie mi tu jakieś zajęcie przypomniała niepewnie. Zajęcie, czyli pracę, dzięki której będę mogła samodzielnie się utrzymać. Tak przynajmniej to zrozumiałam.
Pamiętam. Zbyszek zmarszczył brwi. Lecz po co ten pośpiech? Najpierw powinnaś trochę odpocząć, a poza tym
bawić się i cieszyć życiem dokończyła. Już to wcześniej powiedziałeś. I niezwykle ci jestem wdzięczna za twoją troskę, naprawdę ją doceniam. Jednak już wypoczęłam i dawno odzwyczaiłam się od życia na cudzy koszt.
Cudzy? Nie ulegało wątpliwości, że tym razem to on poczuł się dotknięty.
Kinga jednak nie ustąpiła.
Czy inspirująca atmosfera rodzącej się właśnie światowej stolicy mody może okazać się lekarstwem na złamane serce? Za namową kuzyna Zbyszka, Kinga decyduje się wykonać kolejny w swoim życiu ryzykowny krok. Wyjeżdża do Paryża, gdzie znajduje zatrudnienie w pracowni mody. Zupełnie nowe otoczenie, środowisko kolorowych artystów i osobowości coraz bardziej ją fascynuje i przyciąga. Jest zdeterminowana, by odnaleźć własną drogę do szczęścia. Żeby to osiągnąć, będzie jednak musiała uporządkować własne życie, a zarazem stawić czoła sprawom, które położyły się cieniem na przeszłości i teraźniejszości całej jej rodziny.
Nie mogę dłużej korzystać z życia i bawić się za twoje pieniądze zaprotestowała. W ogóle nie mogę pozwolić, abyś mnie dłużej utrzymywał.
Spostrzegła, że spochmurniał jeszcze bardziej, choć przecież nie było jej intencją sprawić mu przykrość.
Nie gniewaj się rzekła. Ale naprawdę nie wypada
Co nie wypada? żachnął się. Jesteś mi nad wyraz bliska i wobec tego nie rozumiem twoich skrupułów.
Uderzyło ją sformułowanie: jesteś mi niezwykle bliska. Do niedawna nazywał ją po prostu swoją kuzynką, czy choćby wręcz choć rzadziej cioteczną siostrą. Zarazem jednak nie miała cienia wątpliwości, iż bezbłędnie rozumiał, z czego wynikały jej skrupuły.
Przed wyjazdem obiecałeś, iż razem z Adrienem odszukacie mi tu jakieś zajęcie przypomniała niepewnie. Zajęcie, czyli pracę, dzięki której będę mogła samodzielnie się utrzymać. Tak przynajmniej to zrozumiałam.
Pamiętam. Zbyszek zmarszczył brwi. Lecz po co ten pośpiech? Najpierw powinnaś trochę odpocząć, a poza tym
bawić się i cieszyć życiem dokończyła. Już to wcześniej powiedziałeś. I niezwykle ci jestem wdzięczna za twoją troskę, naprawdę ją doceniam. Jednak już wypoczęłam i dawno odzwyczaiłam się od życia na cudzy koszt.
Cudzy? Nie ulegało wątpliwości, że tym razem to on poczuł się dotknięty.
Kinga jednak nie ustąpiła.