Kiedy w 2006 roku "niespodziana zmiana płci" stanęła na półkach księgarskich, życzliwy krytyk napisał w recenzji powieści, że to gotowy scenariusz. Nie ukrywam, iż myśl o filmie przyświecała mi od pierwszych uderzeń w klawisze komputera.
I stało się - trzy lata później opowiastka o Panu Prezydencie i Pani Prezydentowej, którzy zamieniają się płciami, by ocalić miłość z dala od polityki, trafia na ekrany. "Zamiana", bo taki jest ekranowy tytuł tej fabuły, to bajka o odwiecznej walce między typym kobiecym, a męskim.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.