A jak brzmi Twoja ulubiona kolęda?
Hania nie wie, jakim cudem dała się wmanewrować w wieczorne kolędowanie połączone ze zbieraniem datków. W jednej chwili podawała herbatę wiecznie niezadowolonej teściowej, a w drugiej była osiołkiem nucącym pastorałki. Gdyby tylko lubiła śpiewać. Albo ale umiała...
Przemierzając zasypane śniegiem miasteczko, ekspresowo jednak pojmuje, iż w kolędowaniu najważniejsze wcale nie są czysty głos czy wspaniała znajomość tekstu. Liczą się obecność i niespieszne rozmowy z drugim człowiekiem.
Każdy dom i każda rodzina kryją swoje unikalne historie wystarczy tylko znaleźć czas i poprawnie się wsłuchać, aby je poznać.