Książka ta jest inna aniżeli większość relacji żeglarskich. Gromadzi dużo opowieści o przebiegu rejsu, o ciągu awarii i napraw, o układaniu się z klientami, oczekującymi dowiezienia albo odebrania z odludnych kawałków świata.
To ciągła walka z czasem, by jacht był skuteczny na tyle, by znaleźć się w wymaganym miejscu o wymaganym czasie. Autor pozwala nam śledzić swoje kapitańskie, ojcowskie i biznesowe rozterki, analizować podejmowane decyzje, czyniąc to przy tym z nieco sarkastycznym poczuciem humoru.
Trudności są po to aby je pokonywać, przykrości nie mają zniechęcać, za to morze daje radość przeżycia, dla której warto ponieść wysiłki. A wiedzieć trzeba, iż jacht to,,Eltanin". Popularna,,jotka", której kadłub rdzewiał latami pod budynkiem Szkoły Morskiej w Gdyni, aż pod koniec lat 90-ych budowę dokończył kpt.
Jerzy Różański, który z północnych rejsów uczynił swój zawód. Historia powstania,,Eltanina", stanowczo,,gospodarczy i nieskobudżetowy" sposób budowy wywarły wpływ na standard jachtu, a nietypowe, niejednokrotnie z odzysku wyposażenie, nie usprawnia potem ewentualnych napraw czy zakupu części zamiennych.
Tym niemniej jacht jest dzielny i trafił na dzielną załogę więc sezon w Arktyce zakończył się sukcesem. A uzupełniającą korzyścią jest książka, którą dostajemy. Jarosław Czyszek posługuje się sprawną, treściwą i estetyczną polszczyzną, co stanowi ponadto o przyjemności z lektury.
Warto wspomnieć, iż książka ilustrowana jest własnoręcznymi szkicami Autora. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.