Zadałam Bogu pytanie: „Dlaczego mi nie błogosławisz?" i zaraz, niemal natychmiast, usłyszałam w duchu to zdanie: „Bo ty nie błogosławisz Mnie". Było ciche, ale słyszalne. Delikatne. Przepełnione miłością, ale także wyrzutem. Pomyślałam o konieczności chodzenia do kościoła i wypełniania wszelkich praktyk religijnych, które niesie ze sobą wiara, bo z tym tylko ją utożsamiałam. Pomyślałam o wysiłku, jaki będę musiała podjąć, i poddałam się na wstępie. Nie teraz. Nie miałam sił. Biłam się z myślami i odpowiedziałam: „Nie jestem w stanie. Może kiedyś.dzisiaj… nie".
Nie wiedziałam, iż na kolejne spotkanie mojej duszy z Bogiem przyjdzie mi czekać kilka następnych lat… aż dosięgnę dna.
Będzie musiał wkroczyć sam Bóg to prawdziwa historia utraty wiary, nawrócenia i rozpoznania swej misji w świecie. To także inspirująca opowieść o Wszechmocnym, który nikogo nie spisuje na straty.