W gorący, upalny dzień lepiej być Basią czy włochatym misiem? Tak zastanawia się minimalna, rezolutna bohaterka książek Zofii Staneckiej, kiedy wybiera się z tatą do zoo. A może uda się jej wziąć ze sobą jakieś zwierzątko do domu, np.
lwa albo słonia? Na miejscu okazuje się, że nic z tego. Upał odstraszył prawie wszystkie zwierzęta, więc pochowały się do wody albo swoich kryjówek. Poza tym i tak mama Basi nie zgodziła się na zwierzątka w domu.
Zwłaszcza te, które posiadają futerko, tupią, biegają lub śpiewają. I co dzisiaj? śladowa Basia czuje się rozczarowana zoo i wycieczką, ale jej finał okaże się małą, dużą nieoczekiwanką nie tylko dla niej. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.