Anton Czechow swoje jednoaktówki nazywał „niedużymi komediami", „żartami scenicznymi", „wodewilami". Były wystawiane w całej Rosji, i to na wszelkich scenach – carskich, stołecznych i prowincjonalnych – przynosząc pisarzowi nie tylko zarobek,przeważnie: obszerny rozgłos.
Zajmują szczególne miejsce w jego twórczości dramaturgicznej; potraktować je można jako swojego typu żartobliwy prolog albo komentarz do jego głównych sztuk. To zresztą w nich po raz pierwszy ujawnia się jego sławna poetyka absurdu.
Czechow cenił wodewile – i umiał je pisać. W swoich zapiskach podkreślał, że „wodewil uczy śmiechu, a kto się śmieje, ten jest zdrowy". Nic zatem dziwnego, iż marzył, żeby napisać „sztuczkę na dwadzieścia pięć minut, ale taką, by wszyscy pękali ze śmiechu – aby rano z teatru wymiatali setki guzików".
Czechow jednak nie kontynuuje tradycji wodewilu, pokazuje bowiem własną koncepcję gatunku. Przede wszystkim stara się wprowadzić wodewil do głównego nurtu literatury, podejmuje walkę z klasyczną konwencjonalnością teatralną.
„między dużą sztuką a jednoaktówką różnica jest tylko ilościowa", mówił, a wodewil nazywał zawsze „jednoaktowym dramatem albo komedią". Agnieszka Lubomira Piotrowska Powyższy opis pochodzi od wydawcy.