Geldbergowskie, nie Goldbergowskie
Bohater cyklu znikomych próz Ewy Lipskiej jest jak pierwsze E w jego nazwisku: przekorny, niepokojący, zasadniczy i nieoczywisty. Od czasu do czasu zamraża własne myśli, czyta książki nienapisane, na biurku trzyma wypchany kraj, a raz do roku jeździ na pustynię Kalahari, by odwrócić klepsydrę. Każda wariacja na jego temat jest ujmująco szczera, zaskakująca i stanowczo sugestywna. Geldberg jako bohater zaskarbia sobie naszą sympatię, choć na prawidłową sprawę nie dowiadujemy się o nim niczego pewnego. Łatwiej odpowiedzieć na pytanie, kim Geldberg nie jest.
Nieokiełznana wyobraźnia Ewy Lipskiej, jej umiejętność wnikliwej i nieoceniającej obserwacji, a także niekwestionowana językowa wirtuozeria powodują, że po przeczytaniu tych dokładnie skonstruowanych tekstów natychmiast zaczynamy lekturę od początku.