Młody lekarz, Tadeusz Mroczek, przyjeżdża z żoną Haliną do Poręby Morskiej na pogrzeb stryja. Śp. Stanisław Mroczek był sędzią, żył samotnie, otoczony szacunkiem i sympatią mieszkańców niepokaźnego miasteczka.
Przyczyną śmierci było utonięcie, ot, nieszczęśliwy wypadek. Mroczkowie zatrzymują się w domu zmarłego, który jest teraz ich własnością. Gdy oglądają rzeczy sędziego w jego gabinecie, gwałtowny przeciąg sprawia, że z jednej ze ścian odpada tynk.
Halina natychmiast chce posprzątać i zupełnie przypadkowo odkrywa otwór w ścianie, a w nim coś zupełnie niespodziewanego! Z niszy na małżonków spoglądała pustymi oczodołami trupia czaszka... Powyższy opis pochodzi od wydawcy.