„Shantaram” znaczy „boży wnętrze”.
To imię nadali bohaterowi książki jego hinduscy przyjaciele, zamykając w nim całą historię opowiedzianą w tej książce: historię odnalezienia prawdy o sobie w Indiach. Lecz droga do „bożego pokoju” wiodła przez tak dramatyczne wydarzenia, że chwilami aż trudno uwierzyć, iż miały one miejsce naprawdę. Ciemne interesy, handel narkotykami i bronią, fałszerstwa, przemyt, gangsterskie porachunki – a zarazem romantyczna miłość, głębokie przyjaźnie, poszukiwanie mentora, poznawanie filozofii Wschodu. O tym właśnie jest Shantaram.
Jest to prawdziwa historia życia urodzonego w 1952 roku Australijczyka.
„W australijskim charakterze zakorzenione jest szczere ciepło i gotowość do działania – i to w australijski sposób, gdzie odwaga i uczciwość nadal coś znaczą. Australijczycy są odważni i nie wahają się, aby spróbować wszelkiego” – opowiada Roberts.
Porzucony przez żonę, znalazł pocieszenie w heroinie. Zaczął napadać na banki (ubrany zawsze w garnitur okradał tylko ubezpieczone firmy, przez co media zwały go rabusiem-dżentelmenem). Schwytany, został skazany na 20 lat w 1978 roku. W lipcu 1980 roku biały dzień uciekł z więzienia Pentridge Victoria's, stając się jednym z najszczególniej poszukiwanych ludzi w Australii. Przedostał się do Indii. To miał być niedługi przystanek w podróży z Nowej Zelandii do Niemiec. Został na dłużej. Ukrywał się w slumsach, gdzie leczył biedaków, był żołnierzem bombajskiej mafii, walczył z Armią Czerwoną w Afganistanie. Poznał Karlę – tajemniczą femme fatale, Amerykankę szwajcarskiego pochodzenia, która długo nie potrafiła odwzajemnić jego uczucia.
Gregory David Roberts – jeden z najpopularniejszych współczesnych pisarzy australijskich. Urodzony w 1952 roku w Melbourne (jako Gregory John Peter Smith), w 1978 został skazany na dwadzieścia lat za napady z bronią w ręku. Dwa lata później w biały dzień brawurowo uciekł z więzienia o zaostrzonym rygorze i stał się jednym z najmocniej poszukiwanych przestępców Australii.
przez blisko dziesięć lat ukrywał się w Bombaju.
Początkowo mieszkał w slumsach, gdzie pracował jako lekarz ubogich. W tym samym czasie nawiązał pierwsze kontakty z mafią. Wskutek intrygi trafił do ciężkiego bombajskiego więzienia Arthur Road. Ostatecznie został wykupiony poprzez zaprzyjaźnionego szefa mafii i stał się jego oddanym żołnierzem.
obecnie wycofał się zupełnie z życia publicznego, nie udziela wywiadów, nie spotyka się z czytelnikami. Tłumaczy, że wybrał „kreatywne odosobnienie” i oddał swój czas rodzinie i przyjaciołom.