Michał Sult, dobiegający czterdziestki krakowski profesor filozofii, ma orzec, czy Bóg istnieje. Ekspertyza konieczna jest sądowi z powodu cyklu wytoczonego Kościołowi katolickiemu, o zwrot pieniedzu poprzez lata dawanych na tacę.
Sult decyduje się powołać siedmioosobową komisję. W jej skład wejdzie ksiądz (zarazem profesor fizyki), znany z obrazoburczych poglądów pisarz, psycholog religii, reżyserka teatralna, lekarka pracująca w hospicjum oraz wyłoniony w programie telewizyjnym wspaniale przeciętny Polak.
W pierwszej części powieści partie fabularne, w których Sult konsultuje swoje plany z żoną Marią oraz swoim mentorem, profesorem Winklerem, przeplatane są wywiadami prasowymi z przyszłymi członkami komisji. Druga część koncentruje się na obradach. Obserwujemy także zakulisowe gry i intrygi. Ostatecznie przebieg obrad w pełni wymyka się Sultowi z dłoni.
Akcja części trzeciej ma charakter quasi-sensacyjny. W krótkim czasie Sult musi odzyskać kontrolę nad komisją, co zmusza go do gorączkowej bieganiny po mieście, a także użycia półkryminalnych metod.
„ S koro mogła być »pierwsza polska powieść gejowska«, »pierwsza polska powieść dresiarska« itd., to może być i pierwsza polska powieść libertyńska. Czemu nie? Kto myśli jednak, że ta bądź inna winietka przylegać będzie szczelnie do pierwszej powieści autora Wista, ten jest w błędzie. [...]
Maciej Miłkowski pisze książki dla czytelnika, który jest już, zdaje się, na wymarciu: inteligenta starej daty, zdolnego docenić ironicznie odmalowane charaktery, paradoksy sprzecznych idei, wyrafinowanie konceptów, czystość rysunku fabuły”.
Eliza Kącka, dwutygodnik.com
„ Być może nie jest tak (albo jest tak jeszcze), iż powieść Miłkowskiego to »powieść kryminalna o wyraźnym profilu eschatologicznym«. Otóż pod koniec XXI wieku w polskim literaturoznawstwie próbowano zaszczepić termin »powieść postsekularna«, której jednym z wyznaczników miałoby być rozważenie kondycji religii/wiary w ponowoczesnym świecie. Być może powieść Miłkowskiego nalezy do utworów postsekularnych. I choćby jeśli jest to sprawa, podobnie jak istnienie Boga, beznadziejnie nieudowodnialna, to wci...