Czy Tyrmand mógłby istnieć bez Warszawy jako pisarz? Nie sposób sobie tego choćby wyobrazić. Spędził w tym mieście czterdzieści lat, czyli niemal dwie trzecie z sześćdziesięciu pięciu, jakie dane mu było przeżyć.
większa część jego twórczości przesycona jest warszawskością. Stolica stanowi tło rozważań i perypetii niezwykłej menażerii wykreowanych przez niego postaci, a nierzadko sama staje się główną bohaterką, dominantą i tematyką przewodnim opowieści.
To dzięki jego sugestywnej prozie tak dużo osób odkrywa dziś na nowo klimat Warszawy tużpowojennej, miasta stojącego w pół kroku pomiędzy chlubną przeszłością a niepewną przyszłością wytyczaną poprzez narzucony reżim.
Grzegorz Sołtysiak, autor książki "Nie taka zła. Przewodnik po Warszawie Leopolda Tyrmanda", skatalogował i opisał miejsca najdobitniej związane z osobą pisarza, w których ten z ochotą bywał i które wprowadzał do swych utworów.
Możemy zatem – zaopatrzeni w konieczne wskazówki zawarte w przewodniku – na własną rękę odkrywać ślady tamtego miasta. Możemy sami się przekonać, czy pod płaszcz współczesności ostało się coś z jego dawnego klimatu.
sprawdźmy, ile w Warszawie dzisiejszej zostało Warszawy Tyrmanda. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.