W czasach PRL-u, kiedy nawet śnieg wydawał się szary, byli tacy, którzy ową szarość próbowali pokolorować. To twórcy kultowych komedii, kabareciarze, ale także… autorzy komiksów. Komiksów, na których socjalistyczna władza nie zostawiała suchej nitki – wszak ich korzenie pochodziły z „imperialistycznego Zachodu", czyhającego, by wyprać do cna mózgi młodych czytelników.
Autorzy tego leksykonu (obaj rocznik 1979) ze znawstwem przypominają nie tylko kultowe tytuły doby PRL-u, jak nawet „Tytus, Romek i A’Tomek", „Kajko i Kokosz" czy „Thorgal", lecz także te mniej popularne, a niebanalne. „Od Nerwosolka do Yansa…" to subiektywny przewodnik po najlepszym, co zdarzyło się polskiemu komiksowi w tych niewesołych czasach. Obowiązkowa pozycja na ogół dla zagorzałych fanów opowieści z dymkami,na dodatek inspiracja dla tych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z polską klasyką komiksową.