Wyjdź ze swojej strefy komfortu i... Rusz do przodu! Czy znasz to uczucie? Życie proponuje Ci coś świeżego, idealnego, coś, o czym za każdym razem marzyłaś, co może zmienić wszystko. Innymi słowy: oferuje Ci nowe szanse.
Czekałaś na nie, więc się nimi cieszysz, wyobrażasz sobie, jak to będzie, gdy opcja zmieni się w fakt, jesteś gotowa na tę zmianę. Lecz tylko poprzez chwilę. Bo wówczas dopadają Cię... Nie, choćby nie wątpliwości.
Raczej zniechęcenie, rozproszenie, początkowa ekscytacja ustępuje należycie znanej rezygnacji. To zniechęcenie to opór. Wewnętrzny głos, który ostrzega, że niedobrze, niebezpiecznie i w ogóle niefajnie jest wychodzić ze strefy komfortu.
Ten głos to nasz wewnętrzny obrońca. Bo niby chce dla nas dobrze, pragnie nas uchronić przed niewygodą, trudem i ryzykiem, tylko... On w większości przypadków wyolbrzymia i zwyczajnie nas zwodzi, odbierając szansę na pozytywne zmiany.
Opór ma niemało twarzy, kamuflaży i chwytów. Przebiera się za znudzenie, rozkojarzenie, brak czasu czy nawet fizyczne turbulencje i cielesne symptomy. Zła wiadomość jest taka: z tym oporem nie wygrasz. Dobra z kolei brzmi: możesz się z nim zaprzyjaźnić i namówić go do tego, żeby grał na Twoją rzecz.
A kiedy już uda Ci się ten wewnętrzny opór oswoić i skonsolidować ze swoją wewnętrzną mocą, wówczas uzyskasz zdolność do rozpoznawania tego, co jest dla Ciebie prawdziwie wartościowe i wynajdziesz siłę, by sięgać po to, czego naprawdę potrzebujesz.
