„Wybór pism" Kazimierza Wyki pokazuje intelektualną biografię wybitnego myśliciela – biografię zanurzoną w historii, zależną od jej zwrotów i kaprysów, zarazem jednak suwerenną, prawdziwie twórczą w rozmachu filozoficznych i ideowych dążeń. Wrażliwą na swój czas, choć ten wielokroć nie sprzyjał skupieniu i pracy. Czułą dla miejsca: solidnego, bliskiego, ledwie w swoim zmiennym istnieniu pochwytnego.
„Jestem historykiem literatury, bywam krytykiem, sporo robót organizacyjno-naukowych przepłynęło i wciąż przepływa poprzez moje godziny, a wszystko to coraz silniej generuje barykadę biurka. Im dłużej żyję w kraju pełnym tematów, tym mniej ten kraj znam. Zmienia się on szybko, trudno mu zza biurka dotrzymać kroku. Tego kraju jestem piekielnie ciekaw" – pisał Kazimierz Wyka. I nie była to deklaracja na wyrost, tym bardziej zaś kokieteria przedwojennego klerka.
duży i reprezentatywny wybór pism Kazimierza Wyki to świetna okazja, by na nowo rozważyć spuściznę obfitego literaturoznawcy. A może zastanowić się także, czego brakuje współczesnej humanistyce, że tak daleko jej do pasji i swobody myśli autora „Życia na niby" i urody jego języka.
„Był pierwszym profesorem, który swymi książkami dowiódł mi, iż nauka nie musi być z żelazobetonu, ciężkostrawna, że może być również z krwi i kości, tak by ją można było ogarnąć ramionami, polubić na co dzień i cieszyć się jej owocami na całe życie".
Karl Dedecius
„«Rzecz wyobraźni» – równocześnie tytuł, jak i teksty z tomu szkiców Kazimierza Wyki wyzwalały mnie z pułapki dychotomii, nakazującej jednoznaczny wybór między tradycjami Awangardy i Skamandra. Ukazywały inną, trzecią drogę, która była czymś więcej niż przebrzmiałym «izmem», była r z e c z ą – mową poetycką – pamiętającą «czarnoleską rzecz» z «Mojej piosnki» Cypriana Kamila Norwida".
Edward Balcerzan
„Nie żadna metoda badawcza czy krytyczna ani zespół reguł czy dyrektyw naukowych stanowi klucz do jego pisarstwa; choć tu i owdzie widać ich różne ślady, nie one go określają; stosował je na tyle, na ile mogły mu być {pomocn|przydatn)e w jego magicznych procederach ku utwierdzeniu życia literatury".
Ludwik Flaszen