Zbiór ten traktuje o tym, co „otrzymane" – czyli, w ramach koniecznego rewersu, „oddane". Stanowi on pochwałę narracji „niskich" – pochwałę dziecięcej/dziecinnej wrażliwości, dziewczyńskości, naiwnej filozoficzności, zwracania uwagi na błahostki.
Jest on o tym, co kobiece (recepcją tego, co za damskie się uznaje). Jest on o tym, co religijne – jest to jednak religijność poroniona, pamiętanie i (cielesne) szukanie, w niskim, ziemskim (nie)porządku.
Jest on o relacjach ze zwierzętami: o tych najistotniej intymnych (o wiążących się z nimi pożegnaniach, stratach), jak i o tych opartych na przemocy albo bierności wobec nie-ludzkiego cierpienia. Jest on także o przemocy międzyludzkiej, tak często cichej czy unieważnianej.
Jest on, mówiąc najogólniej, o szukaniu – miłości, wrażliwości wobec ludzi i nie-ludzi, czegoś „otrzymanego" – w tym, co utracalne/ utracone. Szeroko, szerzej Uśmiechają się do mnie z bilbordów kurczaki, uśmiechają się do mnie z szyldów sklepów mięsnych świnki.
Niektóre stworzenia to potrafią ten ogrom cierpienia jakoś znosić, nie to, co my, co bynajmniej nie uśmiechamy się na szyldach rodzaju „Welcome to the Death Camp" (no chyba iż z przekąsem). To będzie fajny dzień, fajna wiosna, fajne życie.
Fajnie jest? Nie, nie jest. Uśmiechnij się jak my nad tym ogromem cierpienia, mrugają do mnie kurczaki, mrugają do mnie świnki. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.