Paradoksy i żółcienie

,,Oddawane właśnie do rąk czytelnika świeże tłumaczenie obejmuje zarówno wiersze, które wcześniej znalazły się w wyborze Kasprowicza, jak i utwory dotąd nieznane polskiemu odbiorcy. Największą część stanowią te, które Wilde opublikował w swym tomiku Poems z 1881 roku. Dodano jednak także utwory późniejsze - ostatni z 1889 roku. Tytuł Paradoksy i żółcienie odwołuje się z jednej strony do ulubionego i wręcz programowego koloru Wilde'a i całej epoki - żółci. Niemało jej odcieni, od ochry aż po złoto, przewija się w zgromadzonych tu wierszach. Zamiłowanie do tej barwy powiązane było bez wątpienia z wprowadzeniem syntetycznych farb do malarstwa, które wywarło ogromny wpływ na estetykę literacką XIX wieku. Termin,,paradoksy" nawiązuje natomiast do rodzimej tradycji recepcji Wilde'a, którego w Polsce zwykło się nazywać Lordem Paradoksem. Ten przydomek, choć dziś rzadko przywoływany, rewelacyjnie opisuje jego zaskakującą i całkowitą sprzeczności osobowość, która ujawnia się w dorobku literackim poety, na dodatek w wierszach zebranych w tym tomiku. Ich wybór był podyktowany głównie własnym gustem tłumaczki, starającej się jednak uwzględnić jak najwięcej grup tematycznych pojawiających się w twórczości Wilde'a. Czytelnik odszuka tu więc zarówno wiersze miłosne, jak i patriotyczne, impresje inspirowane sztuką i naturą, lecz też pieśni czy elegie. Poza tym w zbiorze pojawiają się różne formy wierszy stroficznych i pieśni, a nawet vilanella. Najsilniej reprezentowanym gatunkiem jest jednak sonet, który w opinii tłumaczki nadal stanowi najpiękniejszą i najdoskonalszą formę poezji" - ze wstępu Joanny Stadler. Fragmenty: Żółta symfonia poprzez most omnibus z wolna się przeprawia, przypominając żółtego motyla, a jak robaczek nerwowy co chwila jakiś przechodzień nagle się pojawia. Barki nabite po brzeg żółtym sianem zacumowano wzdłuż cienistej kładki. Niczym szal żółty, jedwabny i gładki wiszą opary nad brzegiem rozlane. Bledną już żółcie w liściastych koronach, a z wiązów Temple każdy liść opada, u mych stóp wije się Tamiza blada jak nefrytowa wstęga pokręcona.