Pierwszy raz do charakterystycznego publicznego hammamu za 10 dirhamów (około 1 euro) poszłam w wieku dziewiętnastu lat. W ten świat wprowadziły mnie moje marokańskie „siostry", u których pomieszkiwałam, zanim osiedliłam się tutaj na stałe. Dla nich od zawsze hammam stanowił nieodzowny komponent codziennego życia. Z kolei dla mnie pierwsze zetknięcie z tym rytuałem było czymś znacznie ważniejszym – prawdziwą inicjacją, uroczystym przyjęciem do ich społeczności.
Katarzyna Ławrynowicz
Wybierz się w podróż do Maroka, w którym od 2011 roku przebywa Katarzyna Ławrynowicz, autorka bloga U mnie w Marrakeszu.
Żyjąc wśród zwykłych ludzi i według prostych zasad wspólnotowego bytowania, poczujesz,niezwykle mnóstwo dajesz, ale i niemało dostajesz, nawet w dosłownym tego słowa znaczeniu. Dziś podzielisz się z kimś swym posiłkiem, a jutro całkiem niespodziewanie przed twoimi drzwiami stanie sąsiadka z domowym obiadem albo sąsiad gotowy w czymś pomóc.