Można prosto dojść do przekonania, że żyjemy w apokaliptycznych czasach, skoro Pan zesłał nam tak znacznego świętego, jak ten ksiądz-stygmatyk, który utożsamiając się z ukrzyżowanym Zbawicielem sprawił, że Chrystus ożył dla naszego, pozbawionego wiary, pokolenia. Widoczne u ojca Pio przeżywanie męki Naszego mężczyzny, istotnie w trakcie Ofiary Mszy Świętej, przyciągało do San Giovanni Rotondo setki tysięcy ludzi. Jego olbrzymia, sięgająca na cały świat popularność, przekształcenie ubożuchnego, prowincjonalnego włoskiego miasteczka w przyciągający uwagę milionów ludzi, kwitnący ośrodek aktywności religijnej i cel pielgrzymek, wybudowanie na skalistym górskim zboczu innowacyjnego, rewelacyjnie zaopatrzonego, tysiącsześćsetłóżkowego kompleksu szpitalnego dla ubogich, proponującego najnowocześniejsze metody leczenia - wszystko to są rzeczy, które z czysto ludzkiego punktu widzenia nie miały żadnej szansy zaistnienia. Podobnie charyzmatyczne dary, jakie ojciec Pio otrzymał od Boga, ilość dusz, jakie przyprowadził do Ojca, a także inspiracja i wskazówki, jakie dawał zwyczajnym katolikom odnośnie poszukiwania doskonałości, wskazują na to, iż to Bóg działał poprzez ręce tego człowieka.
Pozycja warta polecenia.