Jezus wybrał ją po to, by jej "nieuzasadnione" cierpienie było dla wszelkich świadectwem dzieła zbawienia. Ta skromna, niewykształcona, dobra kobieta przyjęła z miłości niesamowite cierpienia na ciele i duszy, ofiarując je Bogu jako wynagrodzenie za zło i grzech ludzi.
Autor opowiada o życiu Nelli za pośrednictwem jej Dziennika, spisanego przez nią na polecenie biskupa, oraz dziennika zredagowanego przez jej spowiednika i kierownika duchowego, ks. Aldo Romoliego.
Świętość życia Nelli dla tych, którzy ją znali, była czymś niewątpliwym. Poświadczają to słowa uzdrowionych za jej wstawiennictwem, tłumy obecne na jej pogrzebie, a w sposób szczególny zakończony etap diecezjalny jej procesu kanonizacyjnego.
14 września 1954. W tym ostatnim tygodniu nowe rzeczy. (...) mnóstwo razy czułem błogi zapach kadzidła, następnie lilii, szczególnie silny. Później, o różnorodnych godzinach, w jej pokoju zaczęła kształtować się bardzo promienna Hostia, pozostawiając silny zapach. We wtorek świetliste promienie, jak gdyby ze złota i ognia, zaczęły dotykać ran, sprawiając ich nad wyraz ostry i nie do zniesienia ból. Przy tych ostrych bólach myślała, że także stopy zostały zranione, lecz siostra mogła stwierdzić, iż były spuchnięte, sine i zaczerwienione, lecz bez uszkodzeń (później rany będzie miała także na stopach, zawsze wytwarzane przez Krzyż). Zapach, o którym powyżej, był dostrzeżony także poprzez siostrę Edoardę, jednak nie mogła określić, jakiej mógłby być natury; za każdym razem był wyczuwany na dodatek przez bratanka Aida.
(Rh)
Pozycja warta polecenia.