Hanne przyjeżdża do rodzinnego miasta w towarzystwie swej nowej partnerki, Julii. Wie, iż spotka się z całą rodziną z okazji imprezy konfirmacyjnej swej bratanicy. Nie odwiedzała bliskich krewnych od wielu lat, a kiedy widzieli się ostatnio, była jeszcze „tą grubą dziewczyną".
Od tego czasu dużo się zmieniło – w szczególności to, jak jest traktowana poprzez otoczenie dzisiaj, kiedy już nie ma nadwagi. Wściekłość Hanne narasta jednak z każdą chwilą i kolejną napotkaną, zadziwiająco „miłą" osobą.
Jest maj, Linnea niebawem będzie świętowała swoją konfirmację na rodzinnej imprezie, na którą przyjechali goście z daleka. Wszystko już przygotowane, lecz zamiast radować się tym wydarzeniem, główna bohaterka zamieszania niespokojnie krąży na rowerze po okolicy, nie mogąc się pogodzić ze stratą i odrzuceniem poprzez przyjaciółkę.
Bård od zawsze był podporą rodziny i ochoczo innym udzielał rad, jak należy żyć, w trakcie gdy sam uważał się za niezłomnego - wzór do naśladowania. Krytykował ojca i kolegów, którzy radykalnie zmienili swoje życie, dopóki sam nie doświadczył gwałtownej siły nieprzewidzianego uczucia.
Dziadek Nils chce dla swoich bliskich po prostu wszystkiego, co najkorzystniejsze. Ale czy samo pragnienie, żeby było dobrze, starczy? podczas weekendu konfirmacji obserwujemy te cztery osoby i rysy pojawiające się na mozolnie zbudowanych przez nich samych wizerunkach.
Wcale nie jestem taka to ostra, bolesna, momentami wstydliwa, czasem zabawna opowieść o lęku przed oceniającymi spojrzeniami innych, lecz też o pragnieniu, by zostać dostrzeżonym. Jakie ryzyko podejmujemy, zezwalając sobie na bliskość? Powyższy opis pochodzi od wydawcy.