25 rozmów o odchodzeniu, opiece i czułości Autor bestsellerowego Nieba dla akrobaty, nazwanego dekalogiem nadziei, rozmawia po latach z bohaterami swej książki. Gorzowskie hospicjum św. Kamila, które widział kiedyś jako niebo, które fascynowało go solidarnością w niesieniu pomocy choremu, zdało mu się po powrocie inne.
pomiędzy ludzi wkroczyły ambicje, zmęczenie, wypalenie. Grzegorczyk o niedużo co uległby pokusie, by uciec i ocalić lepsze wspomnienia. Lecz na dnie tego kryzysu zauważył tę wartość największą i niezmienną - chorego.
jednakowo bezradny i oczekujący na drugiego, mogący dać nagrodę - uśmiech, który zawsze będzie powracał. Na koniec zobaczył, że ten kryzys, jest glebą, która rodzi nowe owoce. I znowu nadleciały anioły.
Grzegorczyk nigdy nie pisze laurek, uznaje, że życie jest przepiękne i święte takie, jakie jest nie ma potrzeby, aby je pudrować. Właściwie w każdej rozmowie padało słowo uśmiech. W najróżniejszych kontekstach i złożeniach.
Słowo klucz. Kod, który wszystko otwiera. Dar, który przekazują sobie i chory, i jego opiekun. Uśmiech działa w obie strony. Dzięki niemu wszyscy stają się posłańcami dobra. (ze wstępu autora)