Czy pomiędzy Williamem a Harrym panuje wojna czy pokój? Jakie okoliczności faktycznie doprowadziły do „megxitu”, najgłośniejszego kryzysu w monarchii Windsorów od czasu śmierci księżnej Diany? Na te pytania odpowiada najwybitniejszy kronikarz współczesnych losów brytyjskiej rodziny królewskiej, konsultant historyczny popularnego serialu Netflixa „The Crown” Robert Lacey.William i Harry, synowie księżnej Diany i księcia Karola, dorastali na oczach całego świata.
Każdy krok w ich życiu, każda tragedia – poczynając od śmierci matki – były opisywane i komentowane przez nie za każdym razem przyjazne im media z całego świata. Aczkolwiek obydwaj naznaczeni są losem królewskich dzieci, każdy z nich idzie swoją drogą.
William coraz doskonalej wpasowuje się w rolę dziedzica tronu. Harry wraz ze swoją żoną Meghan podjęli decyzjęo rezygnacji z przywilejów i obowiązków członków rodziny królewskiej. Jak wygląda ich braterstwo błękitnej krwi? Jest naznaczone bliskością i wsparciem czy od początku kluczowe w ich relacji były różnice i konflikty?Sensacyjna wiadomość, iż Harry i Meghan zamierzają opuścić Wielką Brytanię i w pewnym sensie odciąć się od rodziny królewskiej, potwierdzała wszystkie podejrzenia związane z niezadowoleniem pałacu i niesnaskami w łonie rodziny.
Na naszych oczach wytwarzała się historia. (…) William zwierzył się swemu przyjacielowi: „poprzez całe życie towarzyszyłem mojemu bratu” – mówił. „Ale nie mogę robić tego dłużej. Jesteśmy oddzielnymi jednostkami”.
Prawdziwy sens tej miłej na pozór uwagi był taki, że w istocie William nie potrafił traktować swojego brata jako oddzielnej jednostki – albo nie chciał. Nowy, napędzany przez Meghan Harry najwyraźniej go peszył.
„Towarzyszenie” Harry’emu – czyli troska o młodszego brata – zawsze bazowało na pewnym elemencie kontroli, a ten na pewno zniknął.Robert Lacey