W styczniu 1945 roku w trakcie srogiej zimy hitlerowcy chcąc zatrzeć ślady swej zbrodniczej działalności zarządzają ewakuację Auschwitz-Birkenau. W ciągnącej siękilometrami kolumnie wycieńczonych głodem i chorobami ludzi znajduje się Anna. Pragnie żyć. Marzy o powrocie do dawnego świata. Mobilizuje w sobie nadludzkie siły i wraz z koleżankami podejmuje ryzykowną ucieczkę walcząc o swoje życie i wolność. Książka demonstrując grozę tego co je spotkało napawa jednak nadzieją, że bohaterki będą potrafiły żyć w wytęsknionym przez siebie wolnym świecie.
To dziwne. Nikt nie namawiał mnie do pisania o wojnie. Zdecydował sam temat i przeświadczenie, iż ten rachunek nie jest jeszcze zamknięty. A dziś tyle głosów odwodzi nas od owego „niewspółczesnego tematu". Tymczasem o co chodzi? O mobilizowanie ludzkiej świadomości w kierunku międzynarodowego protestu przeciwko nadal istniejącemu i solidniejącemu faszyzmowi. Czy robimy to źle? Myślę, iż źle, że za słaby był nasz głos, skoro na tle dzisiejszych układów politycznych możliwe jest w naszym własnym kraju podobne pomylenie kryteriów.
„Nowa Kultura" nr 51/1961
Działo się to wczoraj. Ale, żeby nie wróciło dziś ani jutro, niezbędna jest biała broń cywilizowanego człowieka: świadomość. Umiejętność pojmowania, po co, dlaczego, za co ludzie padali wówczas na śnieg przy śląskiej drodze, naznaczeni czerwonym śladem krwi.
Seweryna Szmaglewska „Panorama" nr 2/1961